| | | Data padnięcia: 1940-04-30 | Rasa: pełna krew angielska | | | | Wymiary: Zaloguj się aby zobaczyć | Bonitacja: Zaloguj się aby zobaczyć | Nr wpisu do księgi: Zaloguj się aby zobaczyć | Nr paszportu hodowlanego: Zaloguj się aby zobaczyć | | Wyniki zawodów krajowych: Zaloguj się aby zobaczyć | Wyniki zawodów międzynarodowych: Zaloguj się aby zobaczyć | Wyniki hodowlane: Zaloguj się aby zobaczyć | | IC ( 6 ): 0,78% | IC z całej bazy: 2,25% | AVK ( 6 ): 92,06% | RC ( 6 ): 1,54% | % XX: Zaloguj się aby zobaczyć | % OO: Zaloguj się aby zobaczyć | Uwagi: Za https://pcbj.pl/wp-content/uploads/Hubal.-Major-nie-tylko-na-siwym-koniu-2020-Ewa-Pawlus.pdf:
"Ten wspaniały ogier pełnej krwi angielskiej został wyhodowany przez J. Tymowskiego. Urodził się w 1930 roku. Nie wiadomo, kiedy dokładnie zadebiutował na torze. Biegał m.in. w Poznaniu (maj 1933 r. ), gdzie wygrał jedną gonitwę. Należał wówczas do H. Harlanda. Dotychczasowy właściciel sprzedał go jednak i w grudniu 1933 roku ogier należał już do Jerzego Jaxa-Bąkowskiego, właściciela majątku w Kraśnicy pod Opocznem. Wówczas też został zarejestrowany w księdze stadnej.
Do oddziału Hubala trafił prawdopodobnie w drugiej połowie lutego 1940 roku jako podarunek od bardzo życzliwej Hubalczykom Anny Bąkowskiej, żony Jerzego. Do Gałek Krzczonowskich przyprowadził go stangret Stanisław Konecki. "Niniejszym składam Szanownej Pani serdeczne podziękowanie za hojny dar w postaci wspaniałego konia, ofiarowanego dla mego Oddziału, oraz stałą i życzliwą pamięć o Wojsku Polskim" - napisał Major w pokwitowaniu dla ofiarodawczyni.
"Koń był niczym tygrys, ogier; pamiętam, jak Hubal klepiąc go po szyi powtarzał z lubością: Demon, Demon, partyzanckie ty podkowy na kopytach nosisz" - opowiadał Stanisław Lisowski, mieszkaniec Szałasów.
"Demon" towarzyszył Hubalowi w czasie walk pod Huciskiem i podczas wyrywania się z okrążenia pod Szałasami. "Ruszyliśmy z kopyta na szosę, która na nieszczęście była okopana głębokimi rowami, w których z obydwu stron ukryli się Niemcy z bronią maszynową. Major strzelając z pistoletu w paru skokach na swym "Demonie IV" przesadził rowy i zatrzymał się po przeciwnej stronie szosy w krzakach. My podążyliśmy za nim. Niemcy nie wytrzymali nerwowo i porzucając elkaemy pierzchli w krzaki" - wspominał wachmistrz Józef Alicki.
30 kwietnia 1940 roku w zagajniku pod Anielinem major Hubal zginął, prawdopodobnie podczas wsiadania na konia. Razem z nim niemiecka seria dosięgła również karego wierzchowca. Kilka godzin po walce zabitego "Demona", z którego zdjęto już siodło, widział Alicki.
Jeszcze wiele lat po wojnie w miejscu śmierci Dobrzańskiego leżały kości jego wiernego towarzysza. Kiedy w Anielinie powstał szaniec z polnych kamieni, w jedną z jego ścian pozostawiono niszę, w której złożono szczątki Hubalowego konia. Niestety, padły one łupem złodziei. Po "Demonie" pozostały dziś jedynie fragmenty żuchwy i kości udowej, przechowywanej w Izbie Pamięci 25. batalionu dowodzenia im. majora Henryka Dobrzańskiego - Hubala w Tomaszowie Mazowieckim." | | |
|
|